2017-10-17     Antonii, Ignacego, Wiktora     "Nie depcz smutkowi po piętach bo się może odwrócić" - Autor nieznany    
Św. KingaZakon Sióstr KlarysekKlasztor starosądeckiGaleriaKontaktAktualnościUroczystości ku czci św. Kingi
Sprowadzenie soli do Bochni i Wieliczki


11.

 

SPROWADZENIE SOLI PRZEZ ŚW. KINGĘ DO BOCHNI I WIELICZKI.

 

            Z postacią św. Kingi najbardziej związana jest legenda o sprowadzeniu przez nią soli z Węgier do Bochni i Wieliczki. Miało się to dokonać w sposób cudowny tak, iż sól z Węgier dotarła drogą podziemną do wyżej wspomnianych miejscowości.

            W najstarszych życiorysach św. Kingi znajdujemy takie opisy tego cudownego, zdaniem autorów zdarzenia.

            "Dłużej nad wolę i nadzieję swoją w Królestwie Węgierskim będąc od rodziców dla wielkiej ich pociechy i radości zatrzymana po królestwie i tam i sam przejeżdżając przybyła do solnych żup w Marmorusza, gdzie sól wielkimi sztukami i bałwanami więcej wyciągają aniżeli warzą, tam ojca swego Belę króla Węgierskiego o jeden szyb, mianowicie ten, przy którym natenczas stała, prosiła, a król Bela z miłości ojcowskiej nie tylko to, ale i co większego jej dać ofiarował. W onej żupie darowany szyb od ojca oddzielając od inszych i jakoby w wieczną własność i dzierżawę biorąc, pierścionek złoty niewielki, który na swym palcu nosiła zdjąwszy wzywając wprzód sercem ukorzonym łaski niebieskiej wrzuciła. Przez znak pierścienia w onę głębokość wrzuconego, zakazując, żeby w swej daninie od nikogo napotym ubliżenia żadnego nie miała. Wszyscy co tam na ten czas byli za żart to raczej niżli za jakąś rzecz istą przyjmowała i owszem i rodzice jej oprócz onej samej, która sprawy swoje według natchnienia Ducha Świętego w niej przebywającego, kierowała, rozumieli, że córka królewska Kunegunda niewielką potrzebę sobie miała, której się tak dostatkiem Polsce jak i na Węgrzech najdowało. Ale gdy się za czasem nowe góry solne w Polsce w krakowskim księstwie w Bochni pięć mil od Krakowa stąd i do tych czasów sól pochodzi otworzyły, a za pierwszego szybu wielką sztukę wyciągniono i na bałwany rozbijano wewnątrz onej twardej soli nalazł się ten pierścień złoty, właśnie, który Kunegunda święta w żupie ojca swego króla Beli darowanej w Marmorusza była wrzuciła, i za jeden dziw przez górniki do książęcia Bolesława i Kunegundy księżnej przyniesiony jest, który z kształtu i wagi i kamienia rzezanego, ten być właśnie, który w Marmorusza w solny dół wrzuciła, poznała. W sprawie tak dziwnej i sama i co tam na ten czas byli nie mogą się wydziwić niewymowne dzięki Panu Bogu oddawała, że ten dar solny, który za łaską ojca cielesnego żartem w Marmorusza otrzymała, za łaską Ojca Niebieskiego nie tylko jej ale i wszystkiemu królestwu polskiemu na wieczny pożytek stał się istotnym i prawdziwym upominkiem. I tak to złoty pierścień w żupie węgierskiej ręką panny świętej wszczepiony, w odległych krajach Królestwa Polskiego żyzny bardzo i cudowny pożytek przyniósł i skarb Polski zbogacił, bo tej Bocheńskiej soli nie tylko Polacy pożytek mają, ale i Węgrowie pograniczni i Polsce przylegli są uczestnikami, tu złoto przywożąc, a za nie soli sobie według potrzeby wozami i końmi przysposabiając"[1].

            Frankowic w żywocie św. Kingi powtarzając tę wersję wyżej przytoczoną podaje nadto: "Upatrując iż córka królewska książną tak wielką i królową będąc niewielką potrzebę soli miała, której na potrzebę królewską dostatkiem zewsząd dowożono. Ale gdy się za czasem nowe góry solne w Krakowskim województwie pod Bochnią pięć mil od Krakowa otworzyły, gdy kopiąc studnię sztukę wielkiej soli wyciągniono i na bałwany rozbijano, wewnątrz onej twardej opoki solnej nalazł się ten właśnie złoty pierścień, który Kunegunda błogosławiona w żupach Marmoruszowych w szyb od ojca swego Króla Beli darowany na on czas była wrzuciła i za jeden dziw przez mieszcza­nina z Bochni do króla Bolesława i bł. Kunegundy przyniesiony jest..."[2].

            Na tych wspomnieniach w Żywocie św. Kingi umieszczonych wyrosła nowa legenda o odkryciu soli kamiennej w Wieliczce i Bochni.

            Odnośnie znalezienia soli kamiennej w Wieliczce istnieje następująca legenda: Po uroczystym powitaniu św. Kingi przez Bolesława i jego matkę Grzymisławę wraz z orszakiem duchowieństwa i możnych orszak węgiersko polski wyruszył w stronę Krakowa. Kinga podróżując na koniu poczuła się bardzo zmęczona, była blada i senna, prosiła, aby mogła przez jakiś czas wypocząć. Grzymisława w obawie o stan zdrowia Kingi zarządziła postój niedaleko Krakowa.  Na polanie wśród wysokich starych dębów rozbito namiot i w nim umieszczono Kingę, która prawie natychmiast zasnęła. Spała mimo krzyku pachołków, rżenia koni, głośnych rozmów niewiast i śpiewów.

            W tym czasie dały się słyszeć jakieś dudnienia, trzaski, odczuwano jakieś podziemne wstrząsy. Na skraju polany obsunęła się ziemia, czyniąc głębokie bruzdy. Spłoszyły się konie, obsuwały się obręcze z beczek z winem i miodem, przewracały się kotły z polewką, uginała się pod stopami ludzi ziemia. A Kinga wciąż spała. Po obudzeniu się poinformowano ją co się wokół niej dzieje, wtedy Kinga poleciła robotnikom kopać w miejscu skąd dochodził najsilniejszy łoskot. Gdy rozpoczęto pracę hałasy umilkły aż ustały zupełnie. Po jakimś czasie łopata pracownika natknęła się na litą skałę. Kinga poleciła wydobyć ją na zewnątrz. Była to ogromna bryła białej soli, kiedy rozbito bryłę wypadł pierścień, który Kinga wrzuciła do kopalni w Marmorusz. Kinga podziękowała Bogu za tę łaskę i Świętosławowi, który wydobył wielką bryłę soli ofiarowała swój pierścień. Od imienia Świętosława nosi odtąd nazwę najstarszy szyb w kopalni w Wieliczce. Natomiast od nazwy wielka sól powstała nazwa miejscowości, gdzie sól została znaleziona, a mianowicie Wieliczka[3].

            Wojciech Kościelny poborca ceł w Wieliczce przekazał jeszcze inne podanie: "Kiedy Bolesław Wstydliwy wyswatał sobie przez posłów Kunegundę na Węgrzech, to oblubienica ta nie chcąc brać od ojca żadnego posagu w złocie i srebrze prosiła go tylko na wyjeździe, aby jej to darował, co by równie bogaczom i ubogim służyć mogło. Zezwolił ojciec, a Kunegunda pojechawszy do żup węgierskich, ślubną obrączkę tam rzuciła. Stanąwszy potem w Krakowie kazała się wieźć po niejakim czasie do Wieliczki, a gdy za jej wolą ziemię tam kopać zaczęto, znaleziono sól i w pierwszej sztuce obrączkę królewską"[4].

            Odnośnie Bochni istnieje taka legenda: "Kiedy bł. Kinga jechała z Wojnicza do Krakowa zatrzymała się w Bochni. Tam usłyszała głos z nieba; Tutaj każ kopać! Więc kazała kopać otwór u podnóża tamtejszych wzgórz. Nie była to pochyła sztolnia lecz duża pionowa studnia, zwana potem szybem. Wybór miejsca okazał się bardzo trafny albowiem już na głębokości kilkunastu łokci znaleziono pierwszy okruch kamiennej soli. A kiedy wyniesiono go na świat i obmyto, spostrzeżono ze zdumieniem, iż wewnątrz przejrzystej bryły soli, lśni zaręczynowy cudny pierścień królewny.

            I tak dokonano owego doniosłego odkrycia. A potem im głębiej kopano, tym więcej znajdowano soli. Z biegiem czasu starczyło jej dla wszystkich mieszkańców krainy nad Wisłą i starcza jej po dziś dzień - tak właśnie jak tego pragnęła węgierska królewna Kinga"[5].

            A co na ten temat mówią źródła historyczne, a szczególnie dokumenty książąt małopolskich i królów polskich.

 

            A/ Wszystkie najstarsze źródła historyczne jak kalendarze, kroniki, zapiski historyczne wskazują na rok 1251 - 1252 jako rok odkrycia soli kamiennej w Bochni i w Wieliczce.

            Historycy w różny sposób tłumaczą fakt odkrycia soli kamiennej. Abraham  Bzowski notując w swoich Annałach fakt odkrycia soli kamiennej w Bochni, jedynie zaznacza, że Polska zawdzięcza to dobrodziejstwo pobożności i świątobliwości Kingi[6]. Fakt odkrycia soli Bzowski uważał za szczególną łaskę Bożą, która znacznie wspomogła Polskę dzięki zasługom św. Kingi.

            Adam Naruszewicz, który na życzenie króla Stanisława Augusta podjął się opracowania Historii Narodu Polskiego i miał do dyspozycji liczne archiwa w całej Polsce, któremu pomagał cały sztab współpracowników, nie zetknął się z dokumentami, które świadczyłyby o specjalnym udziale św. Kingi w odkryciu soli kamiennej w Bochni i Wieliczce, dlatego wspominając ten fakt odmawia Kindze jakiegokolwiek udziału w odkryciu soli bocheńskiej i całą legendę związaną z odkryciem soli kamiennej uważa za późniejszy wymysł[7].

            Bielski mówiąc o odkryciu soli bocheńskiej stwierdza: "Znaleźli ją chłopi, gdy studnię kopali w ziemi"[8].

            Inni historycy jak Szajnocha[9], Wuttke[10], Puskazy Pal[11] węgierski żywotopisarz św. Kingi, starają się wyjaśnić zasługi Kingi w odkryciu soli kamiennej w Bochni i w Wieliczce tym, że prawdopodobnie Kinga sprowadziła wyszkolonych górników, którzy albo dokonali dzieła wybicia pierwszego szybu w Bochni, albo też wprowadzili lepsze metody budownictwa górniczego i wydobywania w sposób bardziej bezpieczny soli kamiennej, dzięki czemu nastąpił szybki rozwój górnictwa eksploatacji soli, co przyczyniło się do wzbogacenia w sposób oczywisty kasy książęcej.

            Dotychczas trudno jest z całą pewnością stwierdzić skąd zostali sprowadzeni odpowiednio wyszkoleni i przygotowani do eksploatacji soli górnicy.

            Mogli to być francuscy cystersi, bracia zakonni, którzy we Francji obeznani byli z pracą górniczą, a w Polsce byli faworyzowani przez Bolesława Wstydliwego, mogli to być górnicy niemieccy, gdyż w tym czasie powstawały miasta na prawie magdeburskim, a po pierwszym najeździe Tatarów zachodziła wielka potrzeba zaludnienia kraju, mogli być wreszcie górnicy węgierscy mający wielkie doświadczenie w pracy przy wydobywaniu soli kamiennej w swym kraju.

 

            B/ Z dokumentów panujących królów i książąt polskich wiemy, że sól w Polsce była wydobywana z pewnością na początku XII wieku, jeśli nie wcześniej. Wprawdzie nie dokopywano się do soli kamiennej, ale otrzymywano sól przez warzenie słonych wód w Bochni i Wieliczce. Posiadamy historyczną notatkę, że w roku 1105 Bolesław Krzywousty nadał benedyktynom tynieckim prawo do części dochodów z Wieliczki z racji wydobywania tam soli. Jakkolwiek dokument ten jest uznawany za falsyfikat, to jednak treść tego dokumentu stworzyła podstawę do twierdzenia, że już w tym czasie znana była w Polsce wielicka sól.

            Za czasów panowania Leszka Białego w księstwie krakowsko sandomierskim /1194 - 1227/ już kopano sól kamienną w Wieliczce. Dowodem tego jest nadanie klasztorowi cystersów w Koprzywnicy niecki soli. Nadanie to potwierdził Bolesław Wstydliwy w roku 1277 zaznaczając: "Nieckę soli, którą ojciec mój w kopalni soli Wielką Solą tj. Wieliczką zwanej nadał"[12]. O surowicy bocheńskiej wiemy, że za czasów króla Kazimierza Sprawiedliwego /1177 - 1194/ pewien obywatel krakowski Michora nadał miechowitom znaczny dochód z soli bocheńskiej[13].

            Tak, więc przynajmniej na sto lat przed urodzeniem się św. Kingi znana była sól w Bochni i Wieliczce. Na podstawie istniejących dokumentów wystawionych przez panujących w Polsce i inne osobistości możemy stwierdzić, że do trzeciego ćwierćwiecza trzynastego wieku nadania solne z kopalni w Wieliczce posiadało dziewięć klasztorów a mianowicie: Benedyktyni z Tyńca /dokumenty z lat 1123 - 1127/[14], Kanonicy Regularni z Trzemeszna[15], /1145/, Cystersi z Jędrzejowa /1166 - 1167 r./[16], Lądu /1174/[17], Sulejowa /1176 r./[18], Koprzywnicy /1194 - 1227/[19], Mogiły /1244r./[20], Benedyktynki ze Staniątek /1232 r./[21], Klaryski z Zawichostu /1255 r./[22]. W Bochni w tym samym okresie uposażenia solne otrzymało ośmiu udziałowców a mianowicie: Bożogrobcy z Miechowa /1198 r./[23], Benedyktynki ze Staniątek /1241 r./[24], Cystersi z Wąchocka /1249 r./[25], Ołoboku /1263 r./[26], biskupstwo krakowskie /1250 r./[27], Klaryski z Zawichostu /1255 r./[28], Benedyktyni z Łysej Góry /1270r./[29]. oraz probostwo bocheńskie /przed rokiem 1278/[30].

            Stan otrzymywania soli i eksploatowania jej w wyżej wspomnianych miejscowoś­ciach według wszelkiego prawdopodobieństwa utrzymywał się do roku 1241 tj. do pierwszego najazdu Tatarów na Polskę, kiedy to Kraków i okolice zostały doszczętnie zniszczone tak, że ludność, która nie wyginęła i nie została wzięta w jasyr, a ukrywała się w lasach i górach, po opuszczeniu Polski przez Tatarów, osiedlała się w miejscach bardziej bezpiecznych i wygodnych. I tym należy tłumaczyć, że troska o budowę domów i organizacja gospodarstwa odsunęła na dalszy plan lokalizację dawnych kopalń soli w Bochni i Wieliczce. Jednak dokumenty królów i książąt, poszczególnych klasztorów i instytucji kościelnych wskazywały jako na źródło soli Bochnię i Wieliczkę. Stąd w miarę zapotrzebowania na sól dokonywano w tych miejscowościach wykopów i odkrywano sól kamienną.

            Do dzisiejszych czasów istnieje najstarszy szyb w Wieliczce z roku 1252 zwany "Regis". Prawdopodobnie ten szyb głębinowy został pogłębiony i eksploatowany po pierwotnym odkryciu soli kamiennej po najeździe tatarskim.

            Tak, więc legenda objęła dwa odrębne fakty, a mianowicie: sprowadzenie soli z Węgier z kopalni otrzymanej przez Kingę od swego ojca Beli IV, oraz próby poszukiwania rodzimej soli, o istnieniu, której po najeździe tatarskim świadczyły dokumenty tych, którzy byli uprawnieni do korzystania z dobrodziejstw soli w ograniczonej przez panujących ilości.

            Legenda wszystko skojarzyła z osobą św. Kingi, wskazując na jej wielką świętość osobistą, dla której Pan Bóg uczynił Polakom tak wielkie dobrodziejstwo w postaci dwu kopalń soli.



[1] Vita II - Mojecki, s.90 - 91.

[2] Frankowic, dz.cyt.s. 84 - 85; Vita II, c.XIII, s. 236 - 238.

[3] Kornelia Dobkiewiczowa, Drogocenne wiano, Katowice 1988, s.20 - 22.

[4] Starożytności Polskie, T.II, s.677.

[5] Julian Majka, Baśnie i legendy górników wielickich, Kraków 1978, s.8 - 12 w: bł. Kinga i ziemia sądecka, Kraków 1985, s.36.

[6] Abraham Bzovius, Annalium Ecclesiasticorum. Tomus XIII Coloniae Agripp. 1616 fol.606.

[7] Naruszewicz, dz.cyt. T.IV, s.399.

[8] Bielski Marcin, Kronika tho jest historyia świata /Historia Polski/ Kraków 1564.

[9] Szajnocha Karol, Szkice Historyczne, Lwów 1854, T.I, s.29.

[10] Wuttke Konrad: Die Versorgung Schlesiens mit Salz warend den Mittelaters, Breslau 1893, T.XXVII, s.254.

[11] Pal Puskazy, Arpadhazi Boldog Kinga, Budapest 1931, s.49-50.

[12] Starożytności Polskie, s.677.

[13] Popławski, dz.cyt. s.63.

[14] Kodeks Tyniecki, nr 1.

[15] Kodeks Małopolski, T.II, nr 11.

[16] Semkowicz: Nieznane nadania na rzecz Opactwa Jędrzejowskiego z XIII wieku "KH" R.XXIV, 1910, s.66.

[17] Kozłowska - Budkowa: Repertorium polskich dokumentów doby piastowskiej z. 1 Kraków 1937, s.78 /dokument podrobiony około 1278 r./.

[18] Kodeks Polski, T.I, nr 4.

[19] Zbiór Mogliski, nr 21.

[20] Kodeks Małopolski T.I, nr 93.

[21] j.w. T.II, nr 402.

[22] j.w. nr 446.

[23] j.w. nr 375 - 376.

[24] j.w. nr 418.

[25] j.w. T.I, nr 35.

[26] j.w. T.II, nr 470.

[27] Kodeks Kapituły Krakowskiej, cz.I, nr 31.

[28] Kodeks Małopolski, T.II, nr 446.

[29]j.w. nr 476.

[30] Kodeks Kapituły Krakowskiej, cz.I, s.80.

 

Kreator IAP - (C)opyright by Interaktywna Polska